APOCALYPSE

thfc

Channeling – jest to łączenie się, kontakt w sposób paranormalny z jakimiś energiami/bytami niematerialnymi. Kontakt ten następuje drogą pozazmysłową, kanałem mentalnym, na ogół bez użycia języka werbalnego. Otrzymane przekazy często są trudne do zrozumienia. Podświadomość przekłada je na bardziej zrozumiałe myśli, słowa mówione bądź też pisane (jest to tzw. pisanie automatyczne). Podczas channelingu ciało człowieka znajduje się w transie. W tym czasie władzę nad ciałem przejmuje inna energia/byt która używa go jako kanału komunikacyjnego lub odbiornika. Przekazy channelingowe najczęściej są dość ogólne, a ich tematem jest przesłanie miłości i przygotowanie ludzkości do przebudzenia w 2012 roku. Istoty które przekazują te informacje podają się najczęściej za wysłanników światła, duchowych przewodników, obce cywilizacje (np. Plejadianie, Kasjopeanie, Ra).

wikia

~N0rthC0r3~

...stało się! Odważyliście się zajrzeć do tegoż to arta i dowiedzieć, czym jest ów channeling. Postaram się poniżej wytłumaczyć to zagadnienie, jednakże wymusza to na mnie dość ogólne potraktowanie tematu. Wynika to z objętości tematu, gdyż nie sposób wszystkiego zawrzeć w tym jednym tekście. Ale dość już wstępu i zaczynamy...

...od definicji – definicji, którą skompilowałem z kilku innych (jest ona dostępna również na Wikipedii), otóż:

Channeling – jest to łączenie się, kontakt w sposób paranormalny z jakimiś energiami/bytami niematerialnymi. Kontakt ten następuje drogą pozazmysłową, kanałem mentalnym, na ogół bez użycia języka werbalnego. Otrzymane przekazy często są trudne do zrozumienia. Podświadomość przekłada je na bardziej zrozumiałe myśli, słowa mówione bądź też pisane (jest to tzw. pisanie automatyczne). Podczas channelingu ciało człowieka znajduje się w transie. W tym czasie władzę nad ciałem przejmuje inna energia/byt która używa go jako kanału komunikacyjnego lub odbiornika. Przekazy channelingowe najczęściej są dość ogólne, a ich tematem jest przesłanie miłości i przygotowanie ludzkości do przebudzenia w 2012 roku. Istoty które przekazują te informacje podają się najczęściej za wysłanników światła, duchowych przewodników, obce cywilizacje (np. Plejadianie, Kasjopeanie, Ra).

Tak wygląda sucha teoretyczna definicja, ale jak łatwiej i bardziej praktycznie wytłumaczyć to zjawisko?? Hmmm...na myśl przychodzi mi tylko przykład opętania. Na pewno każdy z was, drodzy czytelnicy, czytał/słyszał o egzorcyzmach nad ludźmi, których opętał np. jakiś demon... z pewnością więc też doszło do waszej wiadomości, że owa istota opanowująca ciało delikwenta mówi niekiedy "innym" głosem aniżeli jej ofiara. Podobnie – mniej więcej – wygląda zaawansowany kontakt channelingowy, z tym że jest kilka zasadniczych różnic. Przede wszystkim w channelingu jest to nasza dobrowolna decyzja na wejście do naszego ciała jakiegoś wyższego bytu i najczęściej są to byty pozytywnie do nas nastawione. "Najczęściej" gdyż może także się przydarzyć kontakt z istotami, które chcąc nas wykorzystać, będą udawały pozytywne... wtedy tylko od osoby – przekaźnika będzie zależało jak to dalej się potoczy. Generalnie jednak mając pewne informacje na temat sesji channelingowych i będąc po odpowiednim kursie (choćby i we własnym zakresie) taka sesja nie powinna być niczym niebezpiecznym.
Powiększ obrazek

Samo doprowadzenie do kontaktu nie jestem niczym niezwykle trudnym, ani nie potrzeba posiadać do tego żadnych specjalnych zdolności, choć mogłoby się wydawać inaczej. Praktycznie wymagania ograniczają się do wiary, koncentracji, wizualizacji, szczerego pragnienia, cierpliwości i wytrwałości. Myślę, że każdy człowiek jest w stanie przy odrobinie wysiłku wszystkie je spełnić. Nie chciałbym, aby mi zarzucano, że piszę tu o rzeczach absolutnie abstrakcyjnych, dlatego też autor może przyznać się, że ów taki kontakt nawiązał i zna osoby, które również je nawiązywały i nawiązują. Jest to "zdolność", której każdy może się nauczyć. Inna sprawa, że – jak ze wszystkim – na samym początku bardzo ciężko jest nawiązać kontakt głosowy. Następuje to przeważnie po jakimś czasie, gdy istoty z którymi się kontaktujemy w pewnych odstępach czasu, dostosują się do naszych narządów mowy – tak, aby mogły je wykorzystywać. Moje kontakty z wielu przyczyn najczęściej są spontaniczne w środku nocy. Nie są jednak moim wymysłem, gdyż oprócz uczuć i pamięci takiego zdarzenia posiadam także kilkukrotne relacje osób postronnych (rodziny). Korzystając więc z okazji, podaję poniżej opis swojego "pierwszego razu". Grey_Light_Colorz_PDT_18

Myślę, że może to rzucić jakiś cień na omawiany temat.

Nastąpiło to o ile dobrze pamiętam w grudniu roku ubiegłego. Byłem po wnikliwej lekturze i ćwiczeniach z książki S. Romana i D. Packer pt. "Channeling". Położyłem się do snu z silnym pragnieniem kontaktu z obcą istotą. I stało się! (choć samemu ciężko było mi w to uprzednio uwierzyć). Gwałtownie się przebudziłem w środku nocy... a właściwie coś mnie obudziło. Wszystko działo się bardzo gwałtownie i szybko. Zupełnie bezwładnie usiadłem, a może raczej powinienem napisać, że uniosły mi się plecy do pozycji siedzącej. Czułem całkowity paraliż i tak jakbym był w mojej głowie tylko gościem. Władzę nad ciałem miało w tym czasie coś innego. Zdążyłem zadać w myślach dwa albo trzy standardowe pytania przy pierwszym kontakcie. Niestety napływających do mnie masowo obcych myśli nie zdołałem zrozumieć i... tak jak szybko wszystko się zaczęło, tak się skończyło. Wszystko trwało nie dłużej niż 10 sekund i było BARDZO wyczerpujące. Nigdy wcześniej czegoś podobnego nie czułem. Takiego gwałtownego i intensywnego przeżycia się nie zapomina. Fala gorącej energii przepływająca przez moje ciało od góry do dołu i na powrót. Częściowe uczucie ekstazy i dziwne ciepło. Przy tym tempo mojego oddechu przypominało takie, jakie bym miał w obecnej chwili po przebiegnięciu jakiegoś dłuższego dystansu sprintem. Bardzo szybkie, zaryzykowałbym nawet wyrażenie, że przypominające duszenie się. Było to jednak – tak czułem – całkowicie pozytywne. Te kilka sekund było skrajnie wyczerpujące. Ponadto chciałem, aby owa istota przemówiła przeze mnie, a jednocześnie się tego troszkę obawiałem. Jedyne więc, co ze mnie wychodziło, to niezrozumiałe jęki. Tak, jakbym nie umiał się posługiwać swoimi strunami głosowymi. Podobne zdarzenie (mój kontakt) innym razem usłyszałem z opowieści siostry, która była świadkiem czegoś takiego. Jestem w pełni przekonany o prawdziwości channelingu. Nie jest to oczywiście mój jedyny kontakt, ale z pewnością najbardziej wyrazisty. Dostaliście więc drodzy czytelnicy opis mojego pierwszego kontaktu i zapewniam was – nie jest to w żaden sposób zmyślone, ani tym bardziej urojone. Autor jest zdrowy na umyśle (a przynajmniej za takiego się uważa) i sam wcześniej miał odrobinę sceptyczne podejście do tych spraw. Do czasu... no, ale dosyć już o mnie...

Być może nasunęło się wam pytanie, po co i z kim się łączyć w takim channelingu? No właśnie, po co? Na pewno nie dla fantu, szpanu, itp. rzeczy. Kontakt channelingowy jest również kontaktem duchowym. Co za tym idzie – przynosi korzyści również duchowe. Przede wszystkim może przyspieszyć nasz rozwój duchowy. Dzięki radom i przesyłanej nam energii miłości przez istoty ze światła, nasze życie może nabrać większej głębi duchowej lub spokoju ducha. Te istoty, z którymi możemy mieć przyjemność obcować, mogą być, jak zostało powiedziane wcześniej: duchowymi przewodnikami, obcymi, wyższym ja, aniołem stróżem, itp.. Myślę, że to zależy głównie od naszego indywidualnego światopoglądu, z kim chcemy się skontaktować. Oprócz rozwoju duchowego, kanałowanie (brzydki wyraz swoją drogą, dlatego lepiej po angielsku – channeling) może też przynieść nam wiedzę (patrz w dalszej części tekstu – Kasjopeanie). To jakie będą efekty kontaktu zależy w głównej mierze od tej wyższej istoty, tak że możemy wogóle nie otrzymać odpowiedzi na pytanie które zadamy. Może to też nie być w intencji przewodników duchowych, gdyż ich głównym celem jest właśnie rozwój duchowy ludzi (duchowe "przebudzenie") i przygotowanie nas na przejście z negatywu III do pozytywu IV wymiaru po 2012 roku...

I tutaj taka mała dygresja...Wiem, że dla osób, które z tym tematem pierwszy raz się stykają, wszystko powyżej może się wydawać jedną wielką bzdurą, itd.. Niestety, nie będę niektórych z was tutaj (na siłę) odwodził od tego przekonania, w moim mniemaniu błędnego. Niemniej zachęcam do doczytania i polemiki z autorem w przypadku niejasności. Podejście autora do tematu jest bardzo subiektywne i spowodowane pewnymi doświadczeniami w jego życiu. Tak więc proszę o wyrozumiałość. Zupełnie inaczej wygląda wiele spraw, gdy posiedzi się trochę w danym temacie i doświadczy empirycznie pewnych rzeczy – mając ponadto potwierdzenia świadków – którzy wogóle nie mają i nie mieli styczności z tematem.
Powiększ obrazek

OK, ale wracając do tematu... IV wymiar. Dlaczego IV a nie XVI, II ani XXIII? Otóż opierając się na przekazach channelingowych, według istot (z innych galaktyk), z którymi były nawiązywane channelingi, cała struktura wszechświata/ów składa się z 7 części. My jesteśmy stosunkowo nisko, gdyż w tzw. trzeciej gęstości. Ogólnie przedstawia to się następująco: I wymiar/gęstość jest to podstawowy materialny wymiar – np. kamienie. Do II należą np. zwierzęta. III jest wymiarem istot myślących abstrakcyjnie (np. ludzie Grey_Light_Colorz_PDT_15

. Zbliżająca się już IV gęstość to również wymiar materialny, aczkolwiek następuje tu głębokie uduchowienie, czas przestaje być odczuwalny jako stały i niezmienny, rozpoczyna się zmienność fizyczna istot. Dla ludzkości moment przejścia będzie się charakteryzował ogromnym przewartościowaniem życia ludzkiego. Poprzedzić ten czas mają natomiast ogromne kataklizmy (lub jak niektórzy wolą – koniec świata). Od V wymiaru zaczynają zanikać formy materialne. Jest to strefa kontemplacji. Niekiedy odwiedzamy je w snach. Miejsce które podczas śmierci klinicznej jest opisywane jako światełko w tunelu. To jest właśnie ta strefa światła do której trafiamy po odbyciu danego wcielenia i oczekując na następne. Istoty z tego i następnego wymiaru łączą się z ludźmi podczas channelingów (z V np. Plejadianie). VI gęstość to strefa zbiorowych intelektów (cywilizacja, która jest całkowicie zjednoczona do postaci skolektywizowanej zbiorowej świadomości), gdzie znikają już wszelkie atrybuty fizyczności (np. Ra). Ostatni, VII to najwyższa świadomość – przez niektórych nazywana bogiem (przez małe b, gdyż różni ludzie różnie pojmują swoich bogów – ale to temat na inną okazję). Ponadto, oprócz powyższego podziału mamy negatywy i pozytywy poszczególnych wymiarów. Analogicznie, według tych istot występuje podział we wszechświecie na istoty służące sobie (STS) i służące innym (STO). Do pierwszych możemy zaliczyć chociażby tak chętnie umieszczanych w filmach i pseudo – paranaukowych (czy to nie aby sprzeczne wyrażenie?) programach vide "Nie do wiary" – szarakach. Do STO z kolei zaliczyć można istoty, które nazywają się w przekazach Plejadianami, Kasjopeanami czy też Ra.

Tutaj doszedłem do udokumentowanych sesji channelingowych, z właśnie powyżej wymienionymi bytami (Ra, Kasjopeanie, Plejadianie). Z pewnością są jeszcze inne, ale na temat tych istnieje najwięcej informacji i są najbardziej znane. Celowo pomijam Wingmakers, gdyż materiał ten (swoją drogą świetna muzyka, obrazy i poezja), jego komercyjna otoczka i nieścisłość – poddają go w daleko idącą wątpliwość. Materiały z sesji można znaleźć w internecie (np. o Plejadianach w książkach B. Marciniak dostępnych na KIPPIN-ie) i o ile to będzie możliwe w najbliższym czasie na stronie "Przebudzenia". Zainteresowani mogą też do mnie się zgłosić w poszukiwaniu materiałów i informacji. Grey_Light_Colorz_PDT_15

Dotyczą one, zresztą jak większość channelingów: rozwoju duchowego i przesłania miłości. Wybija się tutaj odrobinę przekaz Kasjopean, który jest ukierunkowany głównie na wiedzę i (szokujące) informacje na temat otaczającego nas świata. Zresztą jeżeli chodzi o treści tych wszystkich przekazów, to jest to bardzo szeroki temat i myślę, że będzie on dogłębnie poruszany w kolejnych numerach...

Tekst ten miał być w zasadzie wprowadzeniem do tematu, pewnym ogólnym spojrzeniem na problem. Myślę że w większym niż mniejszym stopniu udało mi się to uczynić. Jeżeli was zainteresował temat i nie jest dla was za przeproszeniem totalnym kretyństwem czy czymś podobnym, to zapraszam do zapoznania się z tekstami źródłowymi z owych przekazów channelingowych. Mój art natomiast możecie potraktować jedynie jako zaproszenie ku temu. Zachęcam również do tego osoby, które chcą bezmyślnie "pojechać" temat i autora. Nie zaznajamiając się w pewnym stopniu z tymi tekstami, myślę że jakakolwiek polemika ze sceptykami może być w tym momencie bezproduktywna. Tak więc jeszcze raz gorąco do tego zachęcam i czekam na wasze opinie, przemyślenia i doświadczenia (jeśli macie) – czy to na forum, czy też pod mailem.

Dziękuję za pomyślne przebrnięcie przez moje wypociny i do następnego razu...

[link widoczny dla zalogowanych]

grengis12

~N0rthC0r3~ Czy to nie byl zwykly paraliz senny? Jezeli nie, to ile "trenowales" osiagniecie Channelingu?