ZalogujUżytkownikHasło
Zaloguj mnie automatycznie przy każdej wizycie    
Rejestracja
Rejestracja
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Forum APOCALYPSE Strona Główna » ~ Zjawiska Nadprzyrodzone i Niewyjaśnione ~

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Ziemia pusta w środku
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
thfc
~Moderator~
~Moderator~



Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:38, 28 Sty 2008    Temat postu: Ziemia pusta w środku

Hipoteza pustej Ziemi była dyskutowana przez Platona. W XVII wieku Edmund Halley uważał, że Ziemia zbudowana jest z czterech sfer. O słońcu istniejącym wewnątrz Ziemi pisał Leonard Euler. W mitologii wielu kultur wspomina się o podziemnych krainach ze słońcem, podobnie jak to ma miejsce na powierzchni Ziemi. Jules Verne opisał taki świat w "Podróży do wnętrza Ziemi".

Jako ciekawostkę można dodać, że Sumerowie mieli swoich 4 Bogów Podziemia:
1. Emesz(Bóg Świata Podziemnego)
2. Ninazu (Bóg Świata Podziemnego)
3. Nergal (Władca Świata Podziemnego)
4. Ereszkigal (Władczyni Świata Podziemnego - żona Nergala)


Artykuł:
Załóżmy, że Ziemia jest rzeczywiście pusta. Wygląda wtedy mniej więcej jak tenisowa piłka. Z zewnątrz twarda skorupa (może przyjąć na siebie uderzenia meteorytów) wewnątrz przyjazny ciepły świat. Mamy dwie gigantyczne dziury. Po wejściu do każdej z nich, możemy przepłynąć, przelecieć, lub przejść swobodnie do wnętrza bez zauważalnych zmian (podobnie jak mrówka, która wędruje np. po misce lub dużej kuli, nie zauważa krzywizny powierzchni). Otwory na biegunach są tak wielkie, że nie sposób ich zauważyć, chyba że z kosmosu. Zatem np. statek mógłby swobodnie wpłynąć do wnętrza Ziemi nawet o tym nie wiedząc. Biorąc pod uwagę fakt, że atmosfera ziemska ma grubość mniej więcej 50km, wewnątrz Ziemi, od tej wysokości czyli od 50km istnieje próżnia. Mamy zatem kulisty obszar próżni o średnicy aż 10 tysięcy km. Wewnątrz można by więc zawiesić nasz Księżyc (który ma około 3450km średnicy).

Olaf Jansen na podstawie własnych badań oraz opowieści Tybetańczyków uważa, że mamy wewnątrz świat taki jak nasz, a po środku próżni zawieszone jest wewnętrzne słońce, które energie pobiera z nuklearnej fuzji. Słońce to może mieć od 300 do 600 mil średnicy i jest na tyle ogromne, aby dawać dostatecznie dużo światła. To malutkie słońce może chwiać się wokół centrum próżni. Z uwagi na zachodzące procesy nuklearne, generuje ono pole magnetyczne, podobnie jak Słońce w naszym układzie planetarnym. To pole magnetyczne może przenikać poprzez bieguny północy i południowy.

Kompas na statku płynącym po wodach zewnętrznego świata zawsze wskazuje północ [N], w momencie zbliżania się do otworu kompas zacznie wskazywać "dół"! (wskazówka będzie wychylała się do dołu), jeżeli fizycznie nie obrócimy kompas do pozycji pionowej zacznie się on kręcić dookoła (mówi się, że kompas zwariował). W miarę wpływania statku do wewnętrznego świata, w momencie kiedy już będziemy po drugiej stronie, kompas powróci do normalnego stanu. Będzie nadal wskazywał północ [N], podczas gdy tak naprawdę będzie to już południe.

Ruch obrotowy Ziemi, nie jest perfekcyjnie stały, z uwagi na to, że Ziemia przyspiesza i zwalnia w swoim ruchu. Z tego powodu wewnętrzne słońce, może kołysać się (jak pasażer w autobusie). Zapytacie, jak to możliwe, że wewnętrzne słońce znajduje się ciągle w samym centrum kuli ziemskiej i nie spadnie na wewnętrzną powierzchnię. Przecież z uwagi na to, że dygocze w jej wnętrzu co jakiś czas zbliża się do powierzchni wewnętrznej Ziemi bardziej lub mniej. Z tego powodu grawitacja powinna przyciągnąć słońce, a te spadłoby doprowadzając do ogromnej katastrofy. Istnieje teoria tzw. "repulsji światła" (oddziaływania świetlnego) która głosi, że promieniowanie świetlne jest ściśle związane z siłą grawitacyjną. Zatem promieniowanie wewnętrzego słońca oddziaływuje na wewnętrzną powierzchnię.

W przypadku gdyby wyhylone słońce zbliżyło się za bardzo do jednej z powierzchni, siła grawitacji została by zrównoważona przez oddziaływanie świetlne, które w tym miejscu byłoby większe za sprawą mniejszej odległości od słońca do powierzchni. Słońće szybko powróciłoby do dawnej pozycji.

Światło wewnętrznego słońca, przenika przez otwory na biegunach. Od czasu jednak, gdy otwory te są bardzo małe, nie zdarza się to często. W przypadku planety Wenus, w latach 1686 i 1833 astronomowie mogli zaobserwować światło wydostające się przez oba bieguny Wenus. We wszystkich pozostałych przypadkach światło wewnętrznego słońca, nie przenika bezpośrednio, co można obserwować jako powstawanie zorzy polarnej (na każdej z planet układu słonecznego!)

Według najnowszych badań naukowych, istnieją błędy w wyliczeniach związanych z powstawaniem zorz polarnych. Słońce (naszego układu słonecznego) NIE może być przyczyną powstawania zorzy. Problem polega na tym, że Ziemia nie odbiera dostatecznej ilości cząsteczek promieniowania słonecznego w górnych warstwach atmosfery, aby powstała zorza. Dlaczego więc zorze polarne powstają na Ziemi? To prawda powstają... jednak w sposób naturalny TYLKO i wyłącznie na biegunach, co może wiązać się z promieniowaniem wewnętrznego Słońca. To was nie przekonuje? Dlaczego więc zorze nie powstają gdziekolwiek indziej na świecie, dlaczego nie powstają w miejscach bardziej doświetlonych przez słońce (np. równik). Współczesne wytłumaczenie tego fenomenu opiera się o teorię pól magnetycznych... Wyłącznie).

Co jeśli pole magnetyczne Ziemi, jest wytwarzane wyłącznie przez wewnętrzne słońce? Badania dowodzą, że i owszem, tylko "słońca" wywołują pola magnetyczne, a nigdy normalna materia. Patrząc na takie rewelacje, można dojść do wniosku, że każda planeta posiadająca pole magnetyczne musi posiadać wewnętrzne słońce. Interesujące jest to, że naukowcy odkryli pola magnetyczne na zimnych ciałach niebieskich, które według nich nie powinny mieć gorącego jądra. skąd zatem to pole?

Centralne słońce, produkuje ciepło. Mamy zatem wiejące przez cały rok wiatry (tzw. Passaty!) od biegunów po równik. Czy zatem nie jest to wymiana cieplna pomiędzy naszym i wewnętrznym światem?

We wczesnych ekspedycjach badawczych, naukowcy obliczyli, że spodziewane temperatury na biegunach są dużo wyższe niż zakładane, jeśli jedynym źródłem światła miałoby być "zewnętrzne" słońce. Obliczenia wykonane prze polskiego naukowca wykazały, że na biegunach powinno być o 30 stopni zimniej niż jest obecnie.

Gdzie na Ziemi, spodziewacie się znaleźć najwięcej ryb? Wierzcie w to lub nie, ale obszary polarne są bardziej obfite w ryby niż każde inne cieplejsze miejsce na świecie. Czy ryby te pochodzą z wewnętrznego świata? Podobne anomalie obserwuje się w zachowaniach arktycznych zwierząt i ptaków, które to w ucieczce przed zimą kierują się na północ!

Czy wiecie, że kiedy ma miejsce wybuch nuklearny, na niebie pojawia się zorza polarna, która utrzymuje się przez wiele dni? To pozwala na wysnucie dwóch wniosków:

1. zorza polarna może powstawać nie tylko na biegunach
2. nuklearna fuzja może produkować cząsteczki tworzące zorzę

Komety i meteoryty mogą zniszczyć życie. Nie mogą jednak zaburzyć życia pod płaszczem (skorupą) Ziemi. Uderzenie nawet małych obiektów o wielkości 100 - 150km mogłoby całkowicie zniszczyć życie na Ziemi, a obiekty o takiej powierzchni w kosmosie są niczym, są jak drobina pyłu. W najgorszym przypadku wewnętrzny świat mógłby odczuć małe trzęsienie ziemi.

Weźmy teraz pod uwagę klimat. Tu, żyjemy na powierzchni, zatem zmiana położenia geograficznego, wiaże się ze zmianą temperatury i klimatu. Trochę w górę i już jest zimniej, im bliżej równika, tym cieplej itp. Mamy również dzień i noc. Jednak w wewnętrznym świecie, wszystkie punkty są równo oddalone od wewnętrznego słońca, zatem cały świat posiada idealny tropikalny klimat i zawsze świeci słońce. Czy takie rozwiązanie nie jest bardziej sensowne i czy bardziej nie sprzyja rozwojowi życia?

Czy planety nie są po to aby podtrzymywać życie? Czy nie jest sensowne, że na każdej z nich istnieje życie, tyle że pod powierzchnią gdzie panują jednakowe dla każdej, idealne warunki? Po co miliony planet, skoro teoretycznie tylko na ułamku z nich mogłoby powstać życie (przecież fakt, że życie istnieje na Ziemi po jej zewnętrznej stronie jest czymś niezwykłym, na co wpływ ma ogromna liczba czynników).

Co jeśli Ziemia jest jedyną lub bardzo nieliczną wśród planet, dlatego że posiada życie na zewnątrz? Czy zainteresowanie innych ras nami nie jest spowodowane właśnie takim fenomenem?

Być może właśnie my mamy odwrócony punkt widzenia (z uwagi, że żyjemy na zewnątrz) niż przewidują kosmiczne normy. Z tego powodu szukamy życia w kosmosie patrząc na zewnętrzne powierzchnie innych światów, widzimy tylko kamienne pustynie i wmawiamy sobie, że jesteśmy wyjątkowi, jedyni we wszechświecie, tym czasem we wnętrzach planet może tętnić życie... może za pare lat okaże się, że nasz układ jest tak bogaty w inteligencję, a my byliśmy tak ślepi.




Pierwsza mapa według której wejścia do Agharty znajdują sie :

1. Kentucky - Mamucia Jaskinia
2. 2 w Brazylii
3. jedno we Włoszech
4. z Piramid z Gizy
5. Jaskinie Dero

paranormalne.pl


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez thfc dnia Pon 14:45, 28 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~N0rthC0r3~
~Administrator~
~Administrator~



Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: planeta Ziemia

PostWysłany: Pon 18:09, 28 Sty 2008    Temat postu:



Większość ludzi którzy deklarują że odwiedzili wewnętrzne krainy powróciło
stamtąd poprzez stare szyby kopalniane, jaskinie lub podziemne tunele. Inni
twierdzą że podróżowali poprzez wygasłe wulkany. Wszystkie te teorie są
wbrew pozorom bardzo dobrze udokumentowane. W dokumentacjach można też znaleźć
wzmianki o innych ukrytych wejściach do wewnętrznych krain, znajdujących się
rzekomo pod trójkątem Bermudzkim, i w innych dziwnych miejscach rozsianych po
całym świecie.


Jednym z takich miejsc jest północno-zachodni obszar Stanów Zjednoczonych.

24 czerwca 1947 roku, Kenneth Arnold - biznesmen
i pilot komercyjny pochodzący z Boise w Idaho, leciał w kierunku góry Rainier
w "Mount Rainer National Park - stanu Waszyngton", kiedy wyśledził
dziwną formację 9 - świecących obiektów w kształcie spodka. Opisał on
swoje niecodzienne przeżycie reporterowi i wiadomość o tajemniczych obiektach
obiegła cały świat

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ~N0rthC0r3~ dnia Pon 18:09, 28 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
thfc
~Moderator~
~Moderator~



Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:49, 28 Sty 2008    Temat postu:

To jest bardzo ciekawa teoria, ale jeśli ten świat naprawde istnieje, to ciekawe jakie istoty tam żyją? Może kosmici, tylko że wtedy nie można ich tak nazywać, bo byliby wtedy mieszkańcami Ziemii tak jak i my, poza tym może tam jest wiele innych gatunków, np zwierzaki Grey_Light_Colorz_PDT_03

Tylko ciekawe czy nie da się tego jakoś zbadać, bo np. słyszałem, że nikt nie chce ruszyć Piramidy w Gizie, ponieważ ludzkość boi się prawdy, a jak oglądałem taki jeden program, to odnaleziono tam tajemniczy szyb i potencjalne miejsce labiryntów namierzone georadarem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~N0rthC0r3~
~Administrator~
~Administrator~



Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: planeta Ziemia

PostWysłany: Pon 21:44, 28 Sty 2008    Temat postu:

Tez tak myślę. Przeprowadzanie takich badan nie jest ulubionym zajęciem naukowców. Powstałby zamęt trudny do opanowania. Jak na razie w świecie panuje ład i spokój. Takie odkrycia zakłóciły by porządek i równowagę.

Cytat:
Kapitan John Cleves Symmes, bohater wojenny "Wojny
1812". Jego badania sprawiły że uwierzył w "Pustą Ziemię".
Cleves Symmes użył swojej wiedzy by przekonać James'a McBride - milionera z
Ohio w Maiami że to prawda. McBride użył swoich politycznych powiązań z
rep. Richardem M. Johnsonem z Kentucky aby złożyć petycję do kongresu o
sfinansowanie wyprawy w celu odkrycia lądów wewnątrz Ziemi. Petycja ta głosami
56 do 46 nie została pozytywnie rozpatrzona.


Teoria pustej Ziemi była następnie popularyzowana przez Williama Reed'a w
jego książce z roku 1906 pt: "The Phantom of The Poles". W oparciu o
swoje badania z wczesnych wypraw Arktycznych twierdził on, że Ziemia nie jest
jednolitą pełną bryłą jak się szeroko sądzi, ale wydrążoną z otworami
na obu biegunach. Reds głosił: "Ziemia jest pusta. Bieguny są wejściami
do podziemnego świata. Wewnątrz znajdują się kontynenty, oceany, góry i
rzeki. Roślinne i zwierzęce życie występuje w tym nowym świecie, który
jest prawdopodobnie zamieszkany przez rasy nieznane nam tu na powierzchni
Ziemi".


Marschall B. Gardner doszedł do tych samych wniosków po 20 latach poszukiwań
i opublikował swoje rewelacje w "A Journey to the Earth's Interior" i
"Have the Poles Really Been Discovered?" w 1913 r.


Kontrowersje istnieją do dziś.

Pisarze Science-Fiction mieli pole do popisu w sprawie tej teorii. Powieści:
"Journey to the Center of the Earth" - Juliusza Verna, "Tarzan at
the Earth's Core" - Edgara Rice Borrough'a oraz twórczość innych autorów
pobudziły ich talenty do opisywania podziemnego świata. Również twórcy filmów
klasy B dostrzegli ciekawy temat.

W końcu znaleźli się i tacy którzy twierdzili że odwiedzili wnętrze
naszej planety. "The Smoky God" Olafa Jansona jest jedną z takich
powieści która przemawia do rozumu. Następną jest "Edidorpha or The End
Of The Earth" Johna Uri Lloyda opublikowana w 1895.

Ray Palmer był jednym z pierwszych poszukiwaczy i niezależnych
reporterów
na scenie UFO podczas lat 50 i 60. W jego przełomowych publikacjach "Flying
Saucers" i "Search Magazine" spekulował on, iż z uwagi że UFO
było widywane na ziemskim niebie w rozciągłości całej naszej historii, może
ono pochodzić z naszej planety. Idąc dalej tym tropem można stwierdzić że
UFO równie dobrze może pochodzić z podziemnego świata wewnątrz naszej
Ziemi.

Następnie na okładce magazynu "Flying Saucers" - wydanie nr. 69 -
Czerwiec i wydanie nr. 92 magazynu: "Search Magazine" opublikowanego w
Lipcu 1970 ukazało się zdjęcie które do dziś budzi kontrowersje.
Edytor magazynu "Flying Saucers" opisuje je najlepiej:

"Na okładce tego miesiąca zamieściliśmy najbardziej tajemnicze zdjęcie
jakie kiedykolwiek zostało zrobione. Zrobiła je satelita ESSA-7 23 listopada
1968roku. Zdjęcie bieguna północnego pozbawionego chmur, odsłoniło po raz
pierwszy na fotografii powierzchnię planety. Mogliśmy zobaczyć pola lodowe o
grubości lodu 8 stóp. Nie widać jednak żadnych pól lodowych w dużym okrągłym
obszarze dokładnie w miejscu geograficznego bieguna. Widzimy tam po prostu
DZIURĘ. W 1981 stałem się posiadaczem innej grupy zdjęć NASA ukazujących
Ziemie z głębokiego kosmosu, które nie tylko potwierdzają to co zobaczyliśmy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
grengis12
Poczatkujący
Poczatkujący



Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się bierze zło na świecie?

PostWysłany: Nie 16:43, 22 Lut 2009    Temat postu:

Dwie trzecie powierzchni naszej planety pokrywają wody i byłoby bardzo dziwne, gdyby nie pojawiały się tam dziwne światła i obiekty. Jest wiele doniesień laocznych świadków pochodzących z różnych krajów i różnych okresów opisujących bliskie spotkania nad rzekami, jeziorami oraz na morzach i oceanach całego świata. I tak na przykład zgodnie z tym, co podała jedna z holenderskich gazet w sierpniu 1954 roku, kapitan Jan Boś doniósł, że w czasie rejsu statkiem Groot Beer z Amster- iamu do Nowego Jorku zaobserwowano dziwny obiekt w kształcie księżyca, który wyłonił się z oceanu w odległości około 90 mil (166,5 km) na wschód od latami Cape 3od. Kil obiektu świecił światłami, które zdawały się być rozmieszczone na jego erawędzi. Jego prędkość określono jako fantastyczną.
l września 1957 roku dwaj policjanci zauważyli, jak z wody w pobliżu Porthcawl wynurza się coś, co początkowo przypominało palący się statek. Obiekt ten znajdował się w kierunku na Ilfracombe nad Kanałem Brystolskim i początkowo wyglądał jak jasnoczerwona poświata, która urosła wkrótce do rozmiarów Księżyca w pełni. W poprzek tarczy widać było czarną zygzakowatą linię. Po wzniesieniu się wysoko w górę ta ognista kula wystrzeliła z niezwykłym przyspieszeniem w towarzystwie dwóch świateł kierując się w stronę Atlantyku.
Kiedy statek badawczy należący do Instytutu Oceanograficznego Woods Hole sondował głębiny wodne rozciągające się wokół Puerto Rico, jego hydrofony uchwyciły dziwne dźwięki, zaś ich wykresy ukazały się na sprzężonych z nimi oscyloskopach. Przebywający na statku naukowcy byli tym bardzo zdziwieni, bowiem ten dźwięk powtarzał się w nieregularnych odstępach aż do głębokości 9140 metrów. Ta głębo- kość wykluczała obecność łodzi podwodnej lub jakiegokolwiek innego znanego obiektu podwodnego. Kiedy przekodowano później zapis tego dźwięku na komputerowe karty perforowane i wprowadzono go do komputera, okazało się, że pochodzą one od śruby obracającej się z prędkością od 100 do 180 obrotów na minutę. Mimo trwającej wiele dni analizy tych dźwięków oceanolodzy odrzucili ostatecznie możliwość, że była to nieznanego typu łódź podwodna, i nadali jego źródłu nazwę „zwierzę o 180 obrotach na minutę".
Nigel Lea-Jones z Londynu wspomina: „W roku 1972 nurkowałem razem z przyjacielem z wiosłowej łodzi na Morzu Karaibskim w pobliżu wybrzeża. W pewnym momencie odwróciłem się i moim oczom ukazał się srebrzystopomarańczowy obiekt w kształcie kuli o średnicy około 1,8 m wystający z wody na podobnej do łodygi łapie. Znajdował się jakieś 15 metrów za nami i płynął zygzakowatym kursem w naszym kierunku. Po około minucie w powłoce obiektu ukazało się ciemne okrągłe okno o średnicy około 60 cm. Spojrzeliśmy na siebie z niepokojem i kiedy odwróciliśmy się z powrotem w jego stronę, już go nie było. Zniknął nie wydając jakiegokolwiek dźwięku. Nigdy nie udało mi się ustalić, jakie było pochodzenie tej kuli i do dziś mnie to nurtuje". Trzydziestoczteroletni Trevor Tyler miał już za sobą trzynaście lat nurkowania, kiedy 80 metrów pod powierzchnią Atlantyku przydarzyło mu się coś, co doprowadziło do jego gwałtownej i niewytłumaczalnej śmierci. Właśnie pracował pod wodą u wybrzeży Gwinei w zachodniej Afryce, kiedy jego koledzy usłyszeli nagle przez radio niezrozumiały metaliczny dźwięk i zaraz potem krzyk, po którym zapadła cisza. Z miejsca spuszczono następnego nurka, który znalazł martwe ciało Tylera unoszące się 55 metrów pod powierzchnią wody. Tyler unosił się z rozpostartymi ramionami, a jego skafander był nadęty jak balon. W trakcie dochodzenia ustalono, że zanim zginął, prawdopodobnie odrzucił balast, próbując bezskutecznie szybko się wynurzyć. Do dziś nie wiadomo, co było przyczyną tego wypadku.
Pewnego lutowego popołudnia 1965 roku wracające do domu samochodem małżeństwo z Minehead dostrzegło w momencie zjeżdżania ze wzgórza w Exford coś, co początkowo wzięli za szary samolot myśliwski, który po chwili przeleciał w odległości około 50 metrów od nich. Leciał w tym samym kierunku, co oni. Wkrótce zdali sobie sprawę, że jego lot musi zakończyć się katastrofą. Kierowca samochodu, emerytowany oficer łączności, szybko zatrzymał samochód, chwycił lornetkę i obserwował dalszy lot pojazdu, dopóki nie spadł on do pobliskiego Kanału Brystolskiego, wzbijając w powiet rze słup czarnego dymu. Stacja ratownicza RAF-u (lotnictwo wojskowe Wielkiej Brytanii) oraz jednostka ratownictwa morskiego w Płymouth sprawdziły, czy napłynęły jakieś doniesienia o zaginięciu lub spóźnieniu jakichś samolotów, ale okazało się, że takich nie było. Sprawdzono wszystkie możliwe samoloty, lecz nie trafiono na nic, co tłumaczyłoby tę obserwację.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
apocalypsevault
Gość
Gość



Dołączył: 04 Kwi 2010
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:39, 24 Kwi 2010    Temat postu:

No a wulkany i lawa która się z nich wylewa jak się mają do tej teorii?Grey_Light_Colorz_PDT_15

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marian
Gość
Gość



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:32, 23 Lut 2013    Temat postu:

ROTFL

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaptainjackaH7
Gość
Gość



Dołączył: 03 Lut 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:22, 03 Lut 2014    Temat postu:

A TO CIEKAWE ;P

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum APOCALYPSE Strona Główna » ~ Zjawiska Nadprzyrodzone i Niewyjaśnione ~ Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
iCGstation v1.0 Template By Ray © 2003, 2004 iOptional




fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Regulamin